wtorek, 8 października 2013

ROZDZIAŁ SIEDEMNASTY

Hejo!
Tym razem udało mi się dodać rozdział nieco szybciej z czego jestem bardzo zadowolona. Mam nadzieję, że wy też cieszycie, i że będzie wam się podobać.
Jest jedna rzecz, która mnie martwi. Pod ostatnim rozdziałem praktycznie nie było komentarzy. Zastanawiam się czy było to spowodowane tym, ze  notka wam się nie podobała. Proszę was o wyrażanie swojej opinii gdyż jest to dla mnie ważne. Dla was to tylko minuta czy dwie, a dla mnie największa motywacje do pisania.
Czytajcie, komentujcie!
Enjoy!

-A na końcu zawsze puszczają świetną piosenkę, niemającą nic wspólnego z fabułą, abyś była przekonana, że dobrze się bawiłaś na gównianym filmie- Draco naśladował gderanie Justina Timberlake’a z filmu.
-To JEST najlepsza komedia jaka oglądałam, więc mnie nawet nie denerwuj! I wiem, że Tobie też się podobała!
-Mila Kunis mi się podobała, a nie ten badziew- sprzeczał się z nią rozbawiony chłopak. Hermiona prychnęła w odpowiedzi.
-No i ten ich układ był całkiem niezły- dodał Ślizgon po namyśle- Chociaż, oczywiście dziewczyny zawsze muszą coś takiego spieprzyć.
-O przepraszam bardzo! On też się w niej zakochał!
-To jest film. W dodatku komedia romantyczna. To oczywiste, że się w niej zakochał. W prawdziwym życiu by to nie przeszło- wyłączył laptopa i podał jej płytę.
Hermiona wolała się nie odzywać. Sama doskonale znała skutki seksu z przyjacielem. Efekt był dokładnie taki jak opisał Draco. Ona się w nim zakochała, a on... no cóż.
Jakby na to nie patrzeć, mimo odmiennego gustu filmowego udało im się spędzić bardzo miły wieczór w swoim towarzystwie. Śmiali się i rozmawiali swobodnie, bez żadnego skrępowania czy niezręczności. Hermiona była tym faktem zarówno zdziwiona, jak i ucieszona. Wcześniej bała się, że nie będzie potrafiła znów być jego przyjaciółką, jednak dzisiejszy wieczór dał jej nadzieję na powrót do tego, co było przed ich seksem.
-Będę się już zbierać- przeciągnęła się, ziewając.
-Nie wygłupiaj się- mruknął Draco- Jest prawie 11. Chcesz żeby ktoś Cię złapał, jak będziesz szła do wieży Gryffindoru?
-Nie chcę się zwalać Chanel na głowę. Ona ma pisać wypracowanie, a jak tam pójdę to zaraz wciągnie mnie w jakąś konwersację o ciuchach, chłopakach albo Merlin wie czym jeszcze.
-No to śpij u mnie, przecież nie gryzę- uśmiechnął się szelmowsko.
Hermiona czuła jak robi jej się gorąco pod wpływem jego słów.
-Ostatnim razem to nie skończyło się za dobrze- wyszeptała. Atmosfera, którą stworzyli przez cały wieczór, uleciała niczym powietrze spuszczone z balonika. Chłopak zmarszczył brwi.
-Jesteśmy tylko przyjaciółmi, Granger- powiedział siląc się na luźny ton
-Już tak kiedyś mówiliśmy- wyszeptała niepewnie
-Chyba wszystko sobie ostatnio wyjaśniliśmy. Daj spokój, Granger! Nawet Cie nie dotknę! No chyba, że chcesz układu jak w Twoim ulubionym filmie- poruszył sugestywnie brwiami, na co Hermiona nie mogła się nie roześmiać.
-Świetnie. No to postanowione!- uśmiechnął się do niej. Hermiona odwzajemniła gest, jednak, gdy Draco odwrócił się, szukając czegoś w szafie, przygryzła nerwowo wargi.
-Pójdę pierwsza do łazienki, ok?- powiedział Hermiona.
-Jasne. Masz- chłopka wręczył jej jeden ze swoich czarnych koszulek z krótkim rękawem.
-Dzięki.
Podczas gdy Hermiona brała prysznic Draco chodził po pokoju nie mogąc znaleźć sobie miejsca. Zaczynał podejrzewać, że ma jakieś skłonności masochistyczne. Nie powinien był jej proponować noclegu. Zwłaszcza jeśli jedyne o czym potrafił myśleć, to aby być w niej... A mimo to zgodził się na ten debilny układ. Wiedział, że pożałuje zaraz po tym, jak ona wyjdzie z łazienki. Będzie zmuszony patrzeć na nią ubraną w jego ubrania ze świadomością, że nie może jej dotknąć. Jak mógł być takim idiotą i zaproponować jej przyjaźń wiedząc doskonale, że nie będzie w stanie być jej przyjacielem. Próbował zapomnieć. Znów zaczął umawiać się z innymi dziewczynami, ale to niczego nie zmieniło. Może poza tym, że seks z przypadkowymi laskami nie sprawiał mu już takiej przyjemności, jak kiedyś. Nie potrafił się powstrzymywać od porównywania ich do pięknej Gryfonki. Żadna nie była dla niego wystarczająco dobra. Poza tą jedną, której nie mógł mieć.
-Pieprzona przyjaźń- warknął zapalając papierosa.
Palił szybko, starając się odstresować. Przerwało mu skrzypnięcie drzwi. Szybko zgasił używkę i skierował swój wzrok na drzwi do łazienki. Hermiona wychodziła właśnie z pomieszczenia z przechyloną w bok głową, delikatnie odsączając ręcznikiem mokre włosy. Podniosła głowę i uśmiechnęła się do niego. Mokre loki gładko opadły jej na plecy. Koszulka sięgała do polowy ud odsłaniając długie, zgrabne nogi. Ten widok sprawił, że Draco głośno przełkną ślinę.
-Coś nie tak?- zapytała zdezorientowana Hermiona. Miała wrażenie, że w oczach chłopakach dostrzegła pożądanie. Jednak nie pasowało jej to do jego wcześniejszego zachowania.
-Wszystko w porządku, Granger. Wyglądasz całkiem seksownie w moich rzeczach- uśmiechnął się złośliwe, starając się pod maską ukryć prawdziwe uczucia. Wiedział, że mu się to udało. Był świetnym aktorem.
-Wiem- nieświadomie zaczęła grać w tą samą grę co on- Ja we wszystkim wyglądam seksownie, Malfoy- stali teraz dużo bliżej siebie. Nawet nie wiedzieli, kiedy się tak do siebie zbliżyli. Hermiona przeklinała w duchu, starając się nie dać po sobie poznać jak działy na nią jego słowa.
-Uważaj Malfoy, bo się przegrzejesz- mały uśmieszek pojawił się w kąciku jej ust. Z satysfakcją zauważyła, jak oczy chłopaka ciemnieją.
-Nie prowokuj mnie, maleńka- mruknął Draco i szybko udał się do łazienki. Potrzebował zimnego prysznica. Teraz.

***

Dźwięk budzika wyrwał Dracona ze słodkiego snu. Ze złością wymacał telefon leżący na szafce obok łóżka i wyłączył denerwujący alarm. Opadł z powrotem na poduszki jednocześnie przyciskając Hermione do siebie. Dziewczyna mruknęła przez sen. Chłopak wiedział, że jego przyjaciółka nienawidzi wcześnie wstawać i budzi się dużo później niż on. A w dodatku tej nocy, nie było dane jej się wyspać. Po tym, jak Draco wyszedł z łazienki leżeli razem na łóżku i gadali prawie do drugiej w nocy. Nie mogli przestać. Położyli się dopiero, kiedy Hermionie powieki same zaczęły się zamykać. Usnęła zwrócona plecami do chłopka i wtulona w jego klatę. On też spał spokojnie, obejmując ją ramieniem.
Pocałował ją delikatnie we włosy, nie chcąc jej zbudzić i wyszedł z łóżka, aby wykonać poranne ćwiczenia. Sport wszedł mu w krew, kiedy był dzieckiem. Jednak zawsze bardziej interesowały go ćwiczenia nad własnym ciałem niż Quidditch. Lubił biegać, a także podobały mu się mugolskie sporty. Zwłaszcza koszykówka i snowboard. Wolał to, niż latanie na miotle. Cieszył się, że nie jest już w drużynie. Przedtem spełniał oczekiwania ojca. Teraz mógł być sobą i robić to co lubił.
Hermiona skrzywiła się słysząc dźwięk budzika. Naciągnęła kołdrę na głowę, ale to nic nie dało. Z zamkniętymi oczami sięgnęła po leżący po poduszką telefon i wyłączyła alarm. Westchnęła przeciągając się na poduszkach. Zapach Dracona natychmiast przypomniał jej gdzie jest. Otworzyła szybko oczy i rozejrzała się po pokoju, jednak chłopaka nigdzie nie było. Usłyszała jednak szum wody, więc domyśliła się, że jest pod prysznicem. Na powrót zamknęła oczy i starała się zmusić się do wstania, jednak łóżko jej przyjaciela było zbyt wygodne i cieple, aby się z niego podnieść. Jęknęła i otuliła się szczelniej ciemno- zieloną kołdrą.
-Zwykle dziewczyny jęczą, kiedy jestem w łóżku- doszedł ją rozbawiony głos od strony łazienki.
-Ha ha- warknęła podnosząc się do pozycji siedzącej.- Ale jestem niewyspanaaaa- nie udało jej się stłumić ziewnięcia
-A wiesz, że mówi to każda dziewczyna wychodząca z tej sypialni- dalej się z nią drażnił
-Oj zamknij się, Malfoy- wreszcie udało jej się odrzucić pościel i wstać.
-Ktoś tu jest drażliwy- zaśmiał się – A przy okazji, łazienka jest już wolna. Nadal są tam Twoje kosmetyki, które zostawiłaś ostatnim razem.
-O jak dobrze!- ucieszyła się Hemriona.- Mógłbyś jeszcze zadzwonić do Chanel i poprosić żeby przyniosła mi świeże ubrania?
-Nie śpi już?- Draco zmarszczył czoło- Nie chce żeby potem się na mnie wściekała.
-Na pewno nie. Chanel również ćwiczy codziennie rano. W Miami wstawała żeby biegać, ale tutaj jest za zimno, więc przerzuciła się na różne ćwiczenia.
-Dobra, zadzwonię, a Ty się lepiej pośpiesz jeśli chcesz zdążyć na śniadanie.
Hermiona spojrzała na zegarek. Było wpół do 8. Szybko poszła do łazienki. Umyła twarz żelem i wyszczotkowała zęby szczoteczką, którą zostawiła tam poprzednim razem. Czesała właśnie włosy, kiedy usłyszała krótką rozmowę, śmiech i dźwięk zamykanych drzwi. Chwilę później rozległo się pukanie.
-Proszę- zawołała
-Chanel przyniosła Ci mundurek i buty- Draco podał jej papierową torbę.
-Dzięki- zaczęła wyciągać koszulę i bieliznę, kiedy dostrzegła, że chłopak nadal stoi w drzwiach.- Możesz już wyjść!
-Ej! To moja łazienka nie rozkazuj mi!- udawał poważnego, ale w jego oczach dostrzegła wesołe iskry.
-No to wyjdź ze SWOJEJ łazienki- zawołała starając się nie patrzeć na jego nagą, idealnie wyrzeźbioną klatę.
-Zrób zdjęcia, zostanie na dłużej- zaśmiał się Draco wskazując na swój tors.
-Pfff... Mówił Ci ktoś kiedyś, że jesteś strasznie pewny siebie?
-Dziękuję!
-To nie był komplement, Malfoy!- warknęła ze złością. Ten chłopak naginał jej granicę cierpliwości.-A teraz wypad! Chcę się w końcu ubrać!
-Ok, ok! Już znikam!
Kwadrans później Hermiona opuściła łazienkę już ubrana i pomalowana. Draco siedział na fotelu i czytał jakąś książkę.
-Możemy iść ?- zapytała chłopaka chwytając pasek swojej czarnej torby z książkami.
-Jasne- Draco również chwycił swoją torbę i zarzucił na ramię.
Ramię w ramię zeszli na śniadanie odprowadzani ciekawskim spojrzeniami uczniów.
-Cześć- zawołali jednocześnie, siadając przy stole Ślizgonów.
-Hej- Chanel pocałowała Hermionę w policzek.- Wyglądacie na trochę niewyspanych- uśmiechnęła się złośliwe.
Oczy całej paczki skierowały się na nowo przybyłą dwójkę.
-Nie patrzcie tak- fuknęła Gryfonka, wsypując cukier do kawy, którą właśnie nalał jej Malfoy -Oglądaliśmy film
-Wyluzuj, przecież nikt nic nie mówi- zaśmiał się Daniel, sugestywnie ruszając brwiami.
-Lecz się człowieku- stwierdził Draco kręcąc głową
-Co teraz mamy?- zapytała Rose
-Dwie godziny OPCM
Wszyscy jęknęli na wspomnienie wypracowania, które musieli napisać poprzedniego wieczoru.
-Ja mam oficjalnie dość tej szkoły- stwierdziła Chanel.- A zwłaszcza obrony. Na cholerę mi to potrzebne. A teraz jeszcze zapisaliście mnie, nie wiedzieć po co, na te dodatkowe zajęcia. Nie wiąże swojej przyszłości z magią, więc po co mam się uczyć.
-Na prawdę chcesz zostać tylko mugolską modelką?- zapytała Emma
-Zdecydowanie.- twarz blondynki rozjaśnił uśmiech.- Marzę o tym od kiedy byłam dzieckiem.
-To po co w ogóle postanowiłaś studiować magię ?- zainteresował się Daniel
-Układ z rodzicami. Mogę zostać modelką, ale mam zdobyć podstawowe umiejętności magiczne. Po szkole mogę robić co chcę. A wy? Myśleliście już nad tym co będziecie robić później?
-Ja chciałbym chyba studiować magomedycynę- stwierdził Daniel
-Wow. Trudny kierunek- Hermiona popatrzyła na niego z uznaniem.- Czeka Cię jeszcze długa droga po Hogwarcie.
-Wiem, ale jestem na to przygotowany. Długo się nad tym zastanawiałem. Podjąłem decyzję dopiero w zeszłym roku. Po bitwie o Hogwart, kiedy leczyliśmy rannych. To naprawdę daje dużą satysfakcję, kiedy możesz komuś pomóc.
Wszyscy pokiwali głowami na znak, że rozumieją.
-A ty, Rose?
-Nie jestem jeszcze na sto procent pewna, ale chyba chciałabym iść do Akademii Policyjnej. Podoba mi się w ogóle zawód aurora, ale to nie dla mnie. Wolałabym coś spokojniejszego. Wiecie, zwykłe patrole w magicznych ulicach, włamania, kradzieże i tym podobne. To coś dla mnie.
-Pewnie miałybyśmy okazje wtedy współpracować- uśmiechnęła się Emma- Ja postanowiłam iść w ślady rodziców i chcę pracować w Departamencie Przestrzegania Prawa Czarodziejów. Ciepła posadka w ministerstwie, a do tego wizyty na sali sądowej.
-Uuuu... Trzeba będzie uważać co się robi, bo jak te dwie dobiorą się nam do skóry….- Draco udawał przerażenie.
-A co Draco? Już planujesz jakieś przestępstwa?
-Nie wiem co chcę robić po Hogwarcie. Kiedyś myślałem i karierze aurora, ale po wojnie mam dość.
-To co? Ciepła posadka w ministerstwie, w jakimś departamencie?- Chanel posłała mu zdziwione spojrzenie. Nie potrafiła wyobrazić sobie Ślizgona w takiej sytuacji.
-Nie, no co ty! Do tego też się nie nadaję. Nie mogę się nudzić, bo bardzo szybko wylądowałbym u Rose- puścił rudej dziewczynie oczko- może rozkręciłbym jakiś własny biznes? W końcu funduszy mi nie brak, a zawsze to bycie na swoim. Nie chciałbym być od kogoś zależnym.
-Ciekawe. No dobra, skoro już się tak spowiadamy to została jeszcze Hermiona i Blaise, który siedzi dziś jakoś cicho. Co jest stary?- Daniel i reszta popatrzyli na szatyna. Ten mruknął coś pod nosem. Właściwie to nie tylko teraz był milczący. Od dłuższego czasu mało się odzywał. W ogóle spędzał z nimi niedużo czasu, poświęcając się treningom Quidditcha. Grał na pozycji ścigającego i szykował się na mecz z Puchonami w nadchodzącą sobotę.
-Nie wiem co będę robić po południu, a Ty się mnie pytasz o przyszły rok?- spojrzał kpiąco na przyjaciół- Do tego czasu wszystko się może zmienić, więc może nie róbcie sobie zbyt wielkich planów i nadziei.- wstał- idę na lekcje- rzucił i szybko odszedł od stołu, pozostawiając lekko zaszokowanych przyjaciół.
-Co go znowu ugryzło?- zapytała zdziwiona Hermiona.
Spojrzenia wszystkich mimowolnie skierowały się na Chanel
-Nie patrzcie tak na mnie. Nic nie zrobiłam!
-Wiesz, kiedy to wszystko się zaczęło?
-Od tego czasu minęło już sporo czasu. A Blaise nie jest małym chłopcem. Nie jestem za nic odpowiedzialna. To on zachowuje się jak kretyn!
-Chanel nikt Cię nie wini..- zaczęła Emma jednak zawahała się. No bo czy to w końcu nie była prawda. Nikt poza Hermioną i Draco nie wiedział, co się tak naprawdę wydarzyło pomiędzy tą dwójką. Wiedzieli jedynie o tym, że Ślizgonka przespała się z Kai'em i od tego czasu stosunki jej i Diabła uległy gwałtownemu pogorszeniu.
-Skończmy ten temat- Hermiona przerwała krępującą ciszę- to sprawa Diabła. Nie będziemy tego teraz rozstrzygać. - rozejrzał się po sali na, której zostało już jedynie kilkunastu uczniów- powinniśmy już iść na lekcje.
Wszyscy przytaknęli, po czym zaczęli się zbierać.
***
Listopad mijał uczniom Hogwartu na lekcjach, pracach domowych, treningach i meczach Quidditcha (w którym Ślizgoni wygrali z Puchonami, a Gryfoni z Krukonami) oraz imprezach. Zanim się obejrzeli, pierwszy śnieg pokrył błonia. Wszyscy byli coraz bardziej podekscytowani nadchodzącymi świętami i powrotem do domu na ferie.
Jednak dla szóstych i siódmych klas grudzień wiązał się z czymś jeszcze. W pierwszy wtorek miesiąca miały się odbyć pierwsze zajęcia tajemniczego przedmiotu, o którym mówił dyrektor.
Wszyscy, którzy zapisali się na zajęcia coraz częściej dyskutowali na temat tej nowej magii, samych lekcji czy nauczycielki, która jeszcze nie pojawiła się w Hogwarcie.
-Nie mogę się już doczekać- Rose nie mogła się skupić na niczym przez większość dnia, wyczekując wieczornych lekcji.
-Dodatkowy czas spędzony w klasie! I za co, pytam się?- jęknęła Chanel- Jak dowiem się co za kretyn mnie wpisał, to zamorduję gołymi rękami.
-Czekaj Chanel, może akurat dowiesz się jak zrobić to w jakiś skuteczniejszy sposób- zaśmiała się Hermiona.
-Nawet mi nie mów!
-Chyba wiem kto Cię wpisał- mrukną Daniel
Wszyscy na niego spojrzeli. Ślizgon skinął głową w kierunku drugiego końca stołu, gdzie siedział Blaise ze swoją nową dziewczyną. Czytaj: dziewczyną, której pozwalał trzymać się blisko siebie, bo najwyraźniej była dobra w łóżku.
-Phi! Skoro tak, to szkoda mojej różdżki- zawyrokowała i zajęła się obiadem.
Reszta zamilkła. Wszyscy poważnie martwili się o Zabiniego, który przestał spędzać z nimi czas. Zamiast tego ciągle wymykał się ze szkoły i sypiał z różnymi dziewczynami. Opuścił się w nauce i rzadko bywał w swoim dormitorium na noc. Zarówno Draco jak i Daniel, a nawet Hermiona, próbowali z nim rozmawiać, jednak równie dobrze mogliby mówić do ściany. Tracili swojego przyjaciela. Mogli jedynie mieć nadzieję, że to jedynie krótkotrwałe ekscesy.
-To co, idziemy?- zapytał Rose, kiedy wszyscy skończyli obiad.
-Mamy jeszcze ponad pół godziny- powiedziała Emma
-No to co! Może uda nam się poznać tą nauczycielkę!
-Czy Ty przypadkiem trochę za bardzo się nie nakręcasz?- Daniel spojrzał na nią krzywo- Chociaż... Ta kobita będzie miała najwyżej 20 parę lat- uśmiechną się cwanie- może warto ją bliżej poznać.
-Jesteś obrzydliwy- Emma skrzywiła się z niesmakiem. Reszta dziewczyn również pokiwała głową
-Romans z nauczycielką to największa głupota, o jakiej słyszałam- przytaknęła ruda.
-No dobra, niech wam będzie- jęknął Willson.
-To co idziemy?
-Ja jeszcze skoczę do dormitorium odłożyć książki, Hermiona, wziąć też Twoje?- zapytał Draco
-O, dzięki- dziewczyna uśmiechnęła się do niego i podała mu ciężkie woluminy.
Nadal nie mogła się nadziwić, jak dobre relacje ma z Draco. Jeśli miała być szczera, to praktycznie przeprowadziła się do jego pokoju. A na pewno spała tam częściej niż w wieży Gryfonów.
Wszystko zaczęło się po wspólnie oglądniętym filmie. Po jednym pojawił się kolejny. Potem razem oglądali serial, następnie uczyli lub po prostu rozmawiali. Za każdym razem robiło się zbyt późno, aby Hermiona wracał do siebie. W pewnym momencie doszło do tego, że Draco musiał zrobić w szafie miejsce na jej ubrania. Zachowywali się jakby byli parą. Oczywiście bez seksu. Co dla obojga było flustrujące, jednak żadne się do tego nie przyznało, no bo przecież łączy ich „przyjaźń”.

Weszli do klasy na siódmym piętrze, którą wcześniej dyrektorka wskazała jako miejsce na zajęcia. Chętnych było tak dużo, że podzielono ich na cztery grupy. Ślizgoni z siódmego roku mieli zajęcia z Gryfonami, we wtorki i piątki.
Hermiona siadła z Chanel, Darco z Danielem, a Rose oczywiście z Emmą. Diabeł siedział nieopodal nich razem ze swoją głupią dziewczyną Vicki.
-Daj spokój, może być ciekawie- syknęła Hermiona do Chanel, która rozglądała się po klasie z grymasem na twarzy.
-Żeby chociaż jakiś przystojny facet nas uczył! Ale nie! Oni musieli dać jakaś kobietę!
-Może zrobili to specjalnie- zaśmiała się Hermiona unosząc brew.
W tej samej chwili do klasy weszła profesor Mcgonagall.
-Witam Was. Cieszę się, żę tak licznie pojawiliście się na tych zajęciach. Wasz nauczyciel za chwilę się pojawi. Mam nadzieję, że będziecie się pilnie uczyć i nie przyniesiecie wstydu naszej szkole- obrzuciła ich srogim spojrzeniem- tym bardziej, że dla waszego nauczyciela to pierwsze takie wyzwanie. Nigdy jeszcze nie uczył w szkole.
-On? Myślałem, że będzie nas uczyć kobieta?- powiedział zdezorientowany Harry
-Tak miało być panie Potter jednak nastąpiła zmiana planów. Pani Rock niestety nie jest w stanie wykonywać zawodu. Ale zapewniam was, że wasz nauczyciel jest równie.. kompetentny co pani Rock.- na policzkach profesorki pojawiły się rumieńce. Siódmoklasiści wymienili zaskoczone spojrzenia.
-Dobrze, a więc bez zbędnych wstępów przywitajcie waszego nauczyciela Kajetana Lockwooda.
Odpowiedzą na jej słowa był cichy, wywołujący dreszcze śmiech. Chanel poznałaby go wszędzie. Zacisnęła ręce w pięści, modląc się o pomyłkę albo halucynacje.
Ale nie.
-Wystarczy Kai, pani profesor.

AnnMari

7 komentarzy:

  1. Fiu fiu!!! Tak czułam jak napisałaś, że to będzie on!!! Ale jaja!! To się pogmatwało wszystko! A raczej zacznie! Nich Hermiona w końcu rzuci się na Draco, bo to niezdrowe:P!!!
    Martwię się o Diabła:( Teraz to już w ogóle odsunie się od przyjaciół.... ach ta miłość:/...
    Rozdział świetny i zaskakujący! Nie mogę doczekać się kolejnego!!! Może uda Ci się go wcześniej dodoać:D
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się dodać na początku przyszłego tygodnia, ale nic nie obiecuję. Mam już napisane jakiś pól rozdziału jednak to nie zależy jedynie ode mnie, ale też od Carionio, która ma teraz sporo roboty i nie zawsze ma czas poprawić

      Usuń
  2. Bosko i zaskakująco ale takie rozdzialy lubię :) juz czekam na kolejny :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Że co?! Że jak to? OMG! Bedna Chanel, biedny Diabeł i jeszcze ten Kai, brrrr nie lubię go! Ale rozdział oczywiście super, no i co tam jeszcze.... mam nadzieję że np. Kai coś tam będzie Chanel się czepiał, wtedy pojawi się bohater Diabeł i się pogodzą.
    Okej, pozdrawiam serdecznie, Kat :* PS zapraszam na zmiana-nam-dobrze-zrobi-dramione-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha, dość zabawny rozdział, fajnie napisany, nie można przestać czytać :P
    http://www.ginny--draco.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny blog super opowiadanie. kiedy next? :D

    Zapraszam do mnie. Trochę inna historia. był by miło jak byś weszła i zerknęła
    http://mystory-imigation.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 18 juz jest ;) A 19 najszybciej pojawi sie poczatkiem przyszlego tygodnia :)

      Usuń